Rusza gestapowska machina. Suwalskie gestapo łączy się w tym celu z gestapo w Tylży i wspólnie ustalają plan rozbicia grupy kapitana Bielickiego. Do Suwałk przyjeżdżają z Tylży, nieznani na terenie miasta, gestapowcy. Cztery dni po meldunku Majchrzaka 16 listopada 1939 roku, gestapowcy w ukryciu czekają na kapitana.
Tortury i przemoc seksualna były powszechnie stosowane przez Rosjan na Ukrainie Duża liczba więźniów przetrzymywanych w prowizorycznych ośrodkach zatrzymań na okupowanej przez Rosję
W przeciwieństwie do amerykańskich żołnierzy, którzy w 2003 roku zostali oskarżeni o znęcanie się nad więźniami w Abu Ghraib. O sprawie zrobiło się głośno, gdy odkryto zdjęcie, na których dobitnie były pokazane tortury i niemoralne zachowanie Amerykanów. Prawdopodobnie, gdyby nie zdjęcia, to sprawa nie wyszłaby na jaw.
cash. Świadectwa Polaków, którzy doświadczyli nazistowskiego terroru w czasach II wojny światowej, pokazują okrucieństwo i rozmiary zbrodni dokonywanych przez Niemców. Zgwałcona 12-latka Gwałty dokonywane przez żołnierzy kojarzone są przede wszystkim z wojskami radzieckimi, tymczasem zbrodnie te były też powszechnie dokonywane przez Niemców, szczególnie przez specjalną jednostkę karną SS-Sonderkommando Dirlewanger. Składała się ona z przestępców skazanych za najcięższe zbrodnie. Jej twórcą i dowódcą był Oskar Dirlewanger, znany ze swego sadyzmu, odpowiedzialny za niezliczone zbrodnie wojenne. Włodzimierz Włodarski, kierownik gospodarczy szpitala zakaźnego przy ul. Wolskiej, tak opisuje gwałty Niemców na Polkach: „W czasie pobytu na naszym terenie Niemców przychodziło do nas wiele kobiet zgwałconych i zarażonych, najmłodsza z nich miała lat 12. Był wypadek, że przyszła do nas zarażona przez Niemców matka i jej 14-letnia córka. (…) Pewnego razu zobaczyliśmy, że żołnierz niemiecki zabrał siłą młodą kobietę z tłumu przechodzącego ulicą i poprowadził ze sobą w ruiny spalonego domu. Zameldowaliśmy o tym niemieckiemu lekarzowi, który – udając oburzonego – kazał nam pokazać dwóm podoficerom żandarmerii dom, do którego wszedł ów żołnierz. Udałem się tam wraz z dr. Kubicą i podoficerami i złapaliśmy owego żołnierza in flagranti. Winny został aresztowany, a po pięciu minutach wrócił roześmiany pod bramę szpitalną, grożąc tym, którzy go oskarżyli. Taka była reakcja i kara za zbrodnię gwałtu. (…) System wybierania młodych kobiet z tłumu i wciągania ich do spalonych domów celem gwałcenia był przez żołnierzy z grupy Dirlewangera stosowany bardzo często”. Zrywali paznokcie „Stosowano bicie i inne skomplikowane tortury, jak: wkładanie elektryzującej maszyny na głowę, zrywanie paznokci, ściskanie szczypcami koniuszków palców, szczucie psami, grożenie represjami w stosunku do rodziny, zamykanie do ciemnicy”. Tak więźniarka Pawiaka Marcelina Szczypińska opisuje tortury, jakich używali Niemcy w tym miejscu kaźni. Pawiak był największym niemieckim więzieniem politycznym na terytorium okupowanej Polski. W ciągu pięciu lat wojny przez jego mury przewinęło się ok. 100 tys. osób, z czego ok. 37 tys. zostało zamordowanych, a ok. 60 tys. wywieziono do obozów koncentracyjnych. Najpierw Polacy byli aresztowani na podstawie niemieckich list proskrypcyjnych tzw. Sonderfahndungsbuch Polen, na których znajdowali się działacze polityczni i samorządowi, przedstawiciele kultury, przedsiębiorcy i członkowie różnych polskich organizacji. Potem byli to ludzie złapani w ulicznych łapankach i obławach. Personel Pawiaka stanowili funkcjonariusze gestapo, którzy stosowali wobec więźniów okrutne tortury. Po 1943 r. na ulicach sąsiadujących z Pawiakiem Niemcy dokonywali masowych egzekucji. Zbrodnie te wstrząsnęły warszawiakami, na ulicach miasta pojawiły się napisy „Pawiak pomścimy”. Lekarz Anna Ceperska po aresztowaniu w 1940 r. trafiła na Pawiak, gdzie pracowała w więziennym szpitalu. Zajmowała się kobietami po przesłuchaniach. W zeznaniu ze szczegółami opisuje tortury, jakie stosowali Niemcy, aby wymusić zeznania: „Bito i kopano, nie oszczędzając nawet starszych osób. Badanym wlewano w dużych ilościach wodę do nosa. Badany zachłystywał się wodą, gdyż miał usta zakneblowane. Przypalano gołe ciało papierosami, szczuto psami, kobietom wlewano przemocą spirytus do gardła. Badane kobiety po torturach dłuższy czas przebywały w szpitalu. Gestapowcy znęcali się również nad staruszkami”. Przypalanie ciała Wyjątkowe bestialstwo opisuje lekarz więzienny z Pawiaka Felicjan Loth: „Pewnego wieczora przynoszą na noszach wprost z samochodu, który przywiózł więźniów z Szucha po przesłuchaniu, młodego, silnie zbudowanego dwudziestoparoletniego chłopca. Leżał nagi, przykry tylko częściowo jakąś szmatą. Błędne oczy, kurczowo zaciśnięte szczęki, piana na ustach. Na pierwszy rzut oka wyraźna różnica w obrazie, który przyzwyczailiśmy się oglądać u „normalnie” skatowanych. Po odrzuceniu szmaty ukazało się ciało całe pokryte okrągłymi cętkami. Szyja, piersi, ramiona, brzuch, uda, a nawet członek i moszna usiane były w odstępach kilkucentymetrowych ciemnymi plamami, mniej więcej okrągłymi o średnicy około centymetra. W pierwszej chwili nie mogłem w ogóle zrozumieć, co to być może. Podobnej jednostki chorobowej nigdy nie widziałem. Po bliższym obejrzeniu zorientowałem się, że są to oparzenia. Od chorego niczego dowiedzieć się nie mogłem, gdyż na wszystkie próby porozumienia się z nim reagował tylko głuchym jękiem. Dopiero następnego dnia opowiedział, że w czasie przesłuchania, wobec twierdzenia, że nic więcej nie wie, kazano mu rozebrać się do naga, ułożono na stole i podczas gdy czterech drabów trzymało go za ręce i nogi – dwóch innych zaczęło przypiekać go zapalonymi papierosami! Proszę sobie wyobrazić, ile razy trzeba było zapalić papierosa, ażeby upstrzyć w podobny sposób całe ciało dorosłego człowieka, i ile czasu to trwało!”. Zagryzały na śmierć Szczególnym represjom byli poddani przez Niemców duchowni Kościoła katolickiego. Profesor Zygmunt Kozubski z Uniwersytetu Warszawskiego był w czasie wojny pełnomocnikiem arcybiskupa warszawskiego do spraw związanych z kontaktami z urzędami niemieckimi. Tak opisuje stosunek okupantów do księży: „W pierwszych dniach po wkroczeniu Niemców, od 3 października 1939 począwszy, każdy ksiądz, który pokazał się na ulicy, był chwytany przez gestapowców. (…) Księży odwożono na Pawiak i tam trzymano bez przesłuchania, a zwalniano dopiero po kilku tygodniach. Począwszy od roku 1940 rozpoczęło się systematyczne aresztowanie księży przez gestapo. Nie oszczędzano nawet chorych i bardzo podeszłych wiekiem. Zatrzymywano ludzi, którzy nic nie mieli wspólnego z polityką, a których jedyną winą było to, że są kapłanami. (…) Były wypadki, że ksiądz, który na kazaniu wyraził nadzieję, że wszystko się odmieni, lub wspominał imię Polski, natychmiast był aresztowany i zabity. (…) Były też wypadki, w których aresztowanego z powodu fałszywego oskarżenia kapłana bito w ten sposób, że wyzionął ducha w czasie kary chłosty”. Wstrząsające jest świadectwo ks. Juliana Chrościckiego, proboszcza w podwarszawskich Włochach. We wrześniu 1942 r. został aresztowany przez Niemców pod zarzutem, że jest wrogiem niemieckiego narodu. Oto jak opisuje pobyt na Pawiaku: „Przez okienko widziałem, jak na dziedzińcu więziennym ćwiczono psy policyjne: SS-man nakazywał im rzucać się na więźniów – dwóch Polaków i dwóch Żydów – i dopiero gdy psy zagryzały więźniów na śmierć, dostawały pochwały, a innym więźniom kazano trupy zanieść do trupiarni. (…) Kazano nam czołgać się na kolanach i łokciach; komenderował SS-man Polizei, Zander; w tym czasie napuszczał na nas psa, który chwytał za nogi, kark i ręce, ranił i gryzł. Gdy pies był zmęczony, Zander poganiał go batem. On sam katował więźniów, bijąc pejczem czołgających się. Korytarz pokryty był krwią. Ja zostałem pogryziony przez psa tak, że po dziś dzień jestem chory. Na skutek pogryzienia rozchorowałem się śmiertelnie, gdyż do ran wdała się gangrena”. Prawda o zbrodni Obecnie u naszego zachodniego sąsiada istnieje silny nurt opisywania historii, w którym Niemcy byli także ofiarami wojny. Taka perspektywa prowadzi do relatywizacji nazistowskich zbrodni i jest próbą rozmycia odpowiedzialności za nie Niemców. Jednak naród ten od niej nie ucieknie, gdyż istnieją niepodważalne dowody ich zbrodni. Portal służy upowszechnieniu wiedzy o nich na świecie. Dokumenty będą przetłumaczone na język angielski, aby mogły trafić do międzynarodowego obiegu. Dzięki nim nurtom rewizjonistycznym trudno będzie narzucić swoją narrację o Niemcach jako ofiarach II wojny światowej. •
Fot. PixabayTortury są praktyką powszechnie zakazaną, a zarazem niemal powszechnie stosowaną – przypominają obrońcy praw człowieka. W środę przypadał Międzynarodowy Dzień Pomocy Ofiarom Tortur. Oenzetowską konwencję zakazującą stosowania tortur podpisały i ratyfikowały 163 kraje. Jednakże ponad sto z nich nadal torturuje więźniów, używając przy tym coraz bardziej wyrafinowanych wielu krajach wciąż jeszcze uznaje się ważność zeznań złożonych pod wpływem tortur. Kwitnie przy tym produkcja narzędzi tortur, a mechanizmy ograniczające ich handel są bardzo ograniczone, również w Unii Europejskiej. Jest to wielki biznes – powiedział Radiu Watykańskiemu Riccardo Noury, rzecznik prasowy Amnesty International.„Niestety nie mamy powodów do zadowolenia. Zdecydowana większość krajów, które ratyfikowały konwencje nadal stosuje tortury i nie przejmuje się jej zapisami. Oczywiście tortury najczęściej stosuje się na Wschodzie, zarówno bliskim, jak i dalekim. W wielu azjatyckich krajach są one stosowane w sposób systematyczny, należą niemalże do oficjalnej praktyki władz. Jednakże nie ma dziś kontynentu, w którym tortury zostały całkowicie wyeliminowane. Nadal stosuje najbardziej podstawowe metody tortur. Ale w niektórych krajach, zwłaszcza tych bardziej rozwiniętych, stosuje się metody, które nie przewidują nawet kontaktu pomiędzy katem i ofiarą. Myślę tu na przykład o długotrwałym odizolowaniu czy różnych technikach deprywacji sensorycznej stosowanych przez Stany Zjednoczone w Guantanamo, ale też przez wiele innych krajów, jak choćby Chiny w podejściu do więźniów politycznych” – powiedział Czytelniku,cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie! Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz prosimy Cię o wsparcie portalu za pośrednictwem serwisu Patronite. Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
To już ostatnia część cyklu poświęconego narzędziom tortur. Po odcinkach dotyczących zamierzchłych epok nadszedł czas na współczesność. Jakie narzędzia stosuje Homo crudelis - człowiek okrutny - w czasach, gdy torturowanie jest nie tylko powszechnie potępiane, ale również zabronione przepisami prawa?To już ostatnia część cyklu poświęconego narzędziom tortur. Po odcinkach dotyczących zamierzchłych epok nadszedł czas na współczesność. Jakie narzędzia stosuje Homo crudelis - człowiek okrutny - w czasach, gdy torturowanie jest nie tylko powszechnie potępiane, ale również zabronione przepisami prawa?WaterboardingTortura wydaje się niezbyt groźna. Ofiara umieszczana jest poziomo, z głową nieco poniżej nóg. Po zakryciu twarzy materiałem, polewa się ją wodą, co powoduje złudzenie topienia się. Brzmi niezbyt groźnie?Amerykański dziennikarz Mancow Muller deklarujący się jako zwolennik stosowania tej metody i bagatelizujący jej dotkliwość też tak myślał. W obecności mediów i w bezpiecznych, kontrolowanych warunkach zgodził się wziąć udział w próbie waterboardingu. Wytrzymał kilka Waterboard (Live On-Air 2009)Podobne rezultaty osiągnęło kilku innych testerów chcących na własnej skórze przekonać się, jak działa osławiona ciekawe, waterboarding w teorii nie jest groźny. Dzięki przechyleniu ciała nie ma ryzyka, że ciecz dostanie się do płuc, jednak oddziaływanie gromadzącej się w nosie i ustach wody jest wystarczająco silne, by wywołać u ofiary poczucie metodą stosowaną do łamania oporu więźniów jest muzyka. Sposób ten wykorzystano w Guantanamo, gdzie zatrzymanym terrorystom serwowano mieszankę złożoną z „Hell’s Bells” AC/DC, "Killing in The Name Of” Rage Against The Machine, „Enter Sandman” Metalliki czy wiązankę hitów Britney tej metody zostało oparte na badaniach CIA z połowy XX wieku. Wówczas to Amerykanie otrzymali informację o stosowanych przez KGB sposobach łamania oporu i charakteru więźniów. Poza przemocą Rosjanie stosowali również bardziej subtelne metody, jak silne, utrudniające głęboki sen światło czy oparciu o analizę sowieckich metod przesłuchań CIA opracowało własny podręcznik tortur, w skład którego weszło nękanie muzyką. Co ciekawe, po ujawnieniu stosowanych w Guantanamo metod oburzyli się wykonawcy, których utwory zostały przyznać, że np. w przypadku AC/DC zakrawa to na wyjątkową hipokryzję – swoją sławę i pieniądze artyści zawdzięczają przecież takim deklaracjom, jak słowa z utworu „Hell’s Bells”:Jeśli podoba ci się zło, to jesteś moim przyjacielem(…)Jeśli dobro jest po lewej, ja czepiam się prawej stronyNie wezmę żadnych więźniów, nie oszczędzę nikogo (…)Zaangażowana w sprzeciw muzyków organizacja Reprieve opublikowała również listę utworów, które zostały wykorzystane w celu torturowania:Tortury medyczneCzy zabiegi, które w innych okolicznościach ratują życie, mogą być torturą? Oczywiście! Precyzyjny raport na ten temat sporządził Umar Chanbijew, minister zdrowia nieistniejącej Czeczeńskiej Republiki tortur chirurgicznych zostały wymienione amputacje palców i kończyn, wydłubywanie oczu, łamanie kości, otwieranie jamy brzusznej i wyciąganie jelit, odcinanie uszu, genitaliów i języka czy uszkadzanie organów wewnętrznych precyzyjnymi, punktowymi kategorię stanowią tortury opracowane w celu pozbawienia płodności, gwałty oraz tortura „wilcze kły” polegająca na piłowaniu zębów ofiary pojedynczą relację na temat tortur stosowanych przez Rosjan w Czeczenii łatwo uznać za przejaskrawioną, doniesienia Umara Chanbijewa zostały potwierdzone w 2002 roku przez francuską prawniczkę Anne le Tallec, która w ramach prac nad raportem dla ONZ wizytowała obozy czeczeńskich o charakterze medycznym były również stosowane w czasie drugiej wojny światowej przez Niemców, w tym słynnego SS-Hauptsturmführera doktora Josepha kategorię tortur medycznych wymyślono w Związku Radzieckim, gdzie przeciwników władzy umieszczano w szpitalach psychiatrycznych, diagnozując u zdrowych ludzi "schizofrenię bezobjawową".Krzesło elektryczneCo w tekście poświęconym narzędziom tortur robi sprzęt do egzekucji? Choć wymyślone przez wynalazcę żarówki Thomasa Edisona krzesło elektryczne miało być humanitarnym narzędziem do wymierzania kary śmierci, w praktyce często zdarzają się przypadki zadawania skazańcom dodatkowych, niezamierzonych teorii poddanie skazańca oddziaływaniu napięcia około 2000 V powinno wystarczyć do szybkiego uśmiercenia ofiary. Niestety, teoria nie zawsze pokrywała się z praktyką. Wielokrotnie do zabicia więźnia nie wystarczał pierwszy, trwający 5 do 15 sekund takich sytuacjach obwód prądu musiał być zamykany wielokrotnie, co powodowało niewyobrażalne cierpienia skazanego. Skrajnym przypadkiem dodatkowych cierpień jest egzekucja Pedro Mediny z 1997 roku, podczas której skazaniec zapalił się podczas wykonywania 731Bestialskie metody przesłuchań i stosowane podczas nich tortury, jak bicie, wyrywanie paznokci czy polewanie lodowatą wodą, stosowane w czasie drugiej wojny światowej przez niemieckie Gestapo lub sowieckie NKWD są powszechnie znane. Znacznie mniej osób słyszało jednak o Jednostce to tajna jednostka armii japońskiej zajmująca się badaniem i rozwojem broni biologicznej i chemicznej. Pod tą nazwą kryła się nieludzka organizacja, która mordowała i torturowała na masową skalę w wyjątkowo okrutny z budynków należących przed laty do Jednostki 731 (Fot. Wikimedia Commons)Na więźniach, których dostarczaniem zajmował się oddział o nazwie Wydział Dostarczania Materiału Ludzkiego, testowano działanie granatów i miotaczy ognia. Jeńców, nazywanych maruta (kłoda), zarażano również chorobami i poddawano działaniu trucizn i różnych środków oficjalnej kapitulacji Japonii część personelu Jednostki 731 została objęta immunitetem w zamian za zachowanie i udostępnienie wyników badań, które nie mogły zostać przeprowadzone w żadnym z krajów Zachodu. O przeprowadzanych przez Japończyków eksperymentach opowiada seria filmów "Men Behind the Sun".Rewolwer - rosyjska ruletkaChoć legenda głosi, że gra została wymyślona przez znudzonych, carskich oficerów w XIX wieku, nazwa po raz pierwszy pojawiła się dopiero przed drugą wojną światową. W zależności od zastosowania rosyjska ruletka może być specyficzną formą rozrywki lub – jak pokazano w filmie „Łowca jeleni” - okrutną, niszczącą psychicznie torturą.[/url]Istnieje kilka odmian rosyjskiej ruletki. Przy umieszczonym w bębenku rewolweru jednym naboju gracze mogą przed każdym strzałem wprawiać go w ruch obrotowy. Próby mogą również odbywać się po jednokrotnym zakręceniu bębenkiem. W innej wersji ruletki po każdej rundzie do bębenka dokładany jest jeden przypadku pojedynczego naboju możliwe jest ograniczenie ryzyka wystrzału, zmiana środka ciężkości bębenka powoduje bowiem, że obciążona komora częściej zatrzymuje się w położeniu są przypadki ryzykantów o inteligencji stułbi, którzy podejmowali wyzwanie przy pomocy niewłaściwego rekwizytu. 19-letni Rasheed z Teksasu został nominowany do Nagrody Darwina za grę w rosyjską ruletkę za pomocą przeciwgazowaMaska, która w przypadku ataku gazowego może uratować życie, równie dobrze może zostać zastosowana do prostej tortury. Z metody tej korzystało Gestapo. Po założeniu maski odcinano dostęp powietrza, a gdy ofiara padała nieprzytomna, cucono ją, a następnie powtarzano całą Opérationnel de Protection to specjalna francuska jednostka utworzona podczas wojny w Algierii do prowadzenia przesłuchań członków organizacji FLN. Standardową metodą stosowaną przez Francuzów było rażenie ofiar prądem przy pomocy telefonu polowego, którego elektrody przyczepiano do z prądnicą (Fot. Wikimedia Commons)Prostą, lecz wyjątkowo skuteczną metodą torturowania było również pompowanie ofiary wodą powodujące z jednej strony ryzyko utonięcia, a z drugiej uszkodzenia przewodu pokarmowego. Powszechną praktyką było również poniżanie o charakterze seksualnym oraz gwałty.
tortury na kobietach stosowane przez gestapo